W moim życiu były chwile zwycięstwa i chwile porażki. Wiem, jak to jest i upadać i podnosić się, by

czwartek, 3 listopada 2022

 

Świadome korzystanie z wróżb



Rozmowy z moimi klientami były, są i będą dla mnie ogromną inspiracją. Do pytań, wątpliwości i zagadnień związanych z wróżeniem odnoszę się zawsze na bieżąco. Ostatnio jednak pewien wątek przewijał się dość często, dlatego powstał ten artykuł.

Temat oczywiście dotyczy wróżenia, wróżb i przepowiedni. Pytania, które się pojawiają i powtarzają umieszczam poniżej, aby w ten sposób uporządkować ważne, dla moich klientów, tematy.

1)     Jakimi metodami wróżę czy używam tarota?

Używam wahadełka i Kart Anielskich. Nie korzystałam i nie korzystam z tarota, jest nam ze sobą "nie po drodze".

Karty i wahadełko to narzędzia. Czasami po prostu "wiem" jakąś informację, a karty pomagają to zinterpretować, potwierdzić, wyjaśnić.

Nigdy zresztą nie uważałam siebie za "wróżkę" Jestem doradcą psychologicznym, ezoterycznym, psychologiem z rozwiniętą intuicją i darem "wiedzenia i widzenia" pewnych spraw z przyszłości.

2)     Jak często moje wróżby się sprawdzają?

Dla poprawy jakości mojej pracy - staram się prowadzić statystykę i zawsze chętnie przyjmuję informacje na temat tego, co się sprawdziło. To pozwala mi doskonalić moje metody i lepiej pomagać moim klientom. Jaki jest % sprawdzalności? Z moich wyliczeń wychodzi około 85%.

<b>Ważna rzecz:</b> i naprawdę do końca nie wiem, jak to działa: są sytuacje i osoby, w stosunku do których przepowiednia/prognoza sprawdza się nawet co do godziny. Tłumaczyłam ten aspekt w jednym z moich artykułów- gdzie opisany jest Człowiek Działania (ten co zaplanuje i zrobi)  i Człowiek Intencji (ten co pomyśli, jego zamiary widać w rozkładzie kart-a potem działanie odłoży w czasie albo wręcz go zaniecha!).

Ponadto nadrzędne są tu: ludzka Wolna Wola i oczywiście Wola Pana Boga. O tym będzie więcej w dalszej części.

3)     Czy wróżba to nie grzech? Czy wolno podglądać przyszłość?

Nigdy nie ośmieliłabym się wchodzić w kompetencje Pana Boga. Zawsze powtarzam, że wróżba to prognoza, przepowiednia, wariant przyszłości.

Czy zatem korzystanie z wróżb to grzech? Perspektywa osób duchownych i Kościoła-mówi, że tak. Ja jestem osoba wierzącą, modlę się, w wielu technikach medytacji - odwołuję się przede wszystkim do BOGA.

I wróżbę rozumiem podobnie jak prognozę pogody.

Powinniśmy zaufać Panu Bogu i wierzyć, że zapewni nam najlepsza dla nas pogodę, prawda? A jednak oglądamy prognozy, szykujemy odpowiedni strój, czasami parasol. Dlaczego? Aby się lepiej przygotować, zabezpieczyć przed niekorzystnymi sytuacjami. Podobnie należy traktować wróżby, nie jak wyrok, nie jak ostateczny wariant, tylko jako możliwość, z której możemy skorzystać.

Bardzo często bywa i tak, że z wróżby wynika jakiś wariant przyszłości, a klient i tak zrobi po swojemu. I scenariusz się zmienia...

Tak, wiem, karty (i wróżący!)  powinny "widzieć" ostateczny wariant. No ale to by właśnie byłaby ingerencja w Boski Plan.

My tylko podglądamy, my nie wyznaczamy przyszłości.

To może zrobić tylko Pan Bóg i tylko On zna ostateczną wersję wydarzeń.

Jedna z polskich wróżek umieściła kiedyś film na Youtube, film z definicją wróżby i wróżenia, pozwolę sobie przytoczyć jej interpretację, bo do mnie bardzo trafia, myślę, że i Wam się spodoba:

***

Osoba przepowiadająca jest takim rodzajem pośrednika, a jej Wyższe Ja łączy się z Wyższym Ja Klienta. A wróżba, czyli rozkład kart to najbardziej prawdopodobny na chwilę obecną - czyli na czas przepowiadania, tasowania kart- scenariusz przyszłości - który pokazuje to, co się najprawdopodobniej wydarzy, i to powstaje w oparciu o obecne intencje, obecną świadomość.

Ale człowiek może uruchomić inne myślenie i podjąć inne działania - przez co Przyszłość się zmieni. Czyli przyszłość nie będzie już taka sama jak ją pokazały karty w rozkładzie!

Dlatego nie ma 100% sprawdzalności wróżb, podobnie jak nie ma 100% sprawdzalności pogody.

Podchodzę do tego co Wam mówię, co przekazuję - z ogromną odpowiedzialnością, zawsze (Ci, którzy mnie znają -wiedzą to :)) podkreślam, że jest to prognoza, scenariusz, przepowiednia. To, co widać teraz w oparciu o informacje, których dostarczają karty, wahadełko i intuicja.

Po pierwsze: człowiek nie jest bezwolny, może NIE zastosować się do wróżby, do scenariusza, a wtedy rzeczywistość ulegnie zmianie.

Po drugie: są czynniki, które znane są Tylko Najwyżej Sile, Opatrzności, Panu Bogu - i jeśli On zdecyduje inaczej-dzieje się inaczej. A Pan Bóg może wszystko.

Po trzecie: scenariusz może się zmienić, może się uzupełnić. Może się okazać, że mamy w życiu - dodatkowo - inny scenariusz... Zawsze mamy prawo wyboru. Prognoza z kart nie może być wyrokiem, że coś się na pewno stanie. To właśnie prognoza. Najbardziej prawdopodobna wersja.

Tak, tak wiem, mogą podnieść się głosy sprzeciwu-że pewnie się tłumaczę i że jasnowidz powinien widzieć OSTATECZNY scenariusz. Owszem, powinien. I często tak jest, ale to nie osoba wróżąca, nie jasnowidz decyduje o tym, co się zdarzy!  Ona/ona jedynie widzi wariant. "Niezbadane są wyroki Boskie".  Jeśli wierzysz- to zrozum, że widocznie tak jest dla Ciebie lepiej....

Jak to mówi Pan Krzysztof Jackowski: mam takie przeczucie". Dokładnie tak to działa.

Proces reklamacji

Tez mi przykro, gdy dostaję informacje: "Pani Iko, nie sprawdziło się" (w przypadkach, kiedy przepowiednia dotyczy czegoś dobrego). I wtedy myślę- najwyraźniej Góra uznała, że ma być inaczej... A, to, że my, ludzie buntujemy się i sprzeciwiamy...to normalne. Albo modlimy się, stawiając Panu Bogu warunki.

Moi stali klienci wiedza też, że powtarzam dość często: jeśli ktoś ma na sprzedaż narzędzie do precyzyjnego przewidywania czasu-to ja je kupię:). Płacę każdą cenę! Bo natychmiast się zwróci.

Bardzo często dzieje się tak, że sama przepowiednia się sprawdza (szczególnie jeśli się powtarza) ale przesuwa w czasie. Dlaczego? Widocznie tak jest dla Ciebie... lepiej...

Rozsądne podejście

Rozsądne podejście do wróżb? A tak! Dokładnie tak. Wróżba ma Ci pomóc (tak jak porada innego specjalisty-tak i porada doradcy ezoterycznego), a nie załatwić, zdecydować za Ciebie! Przecież nie chcesz, żeby ktoś przeżył za Ciebie Twoje życie? No właśnie, dlatego - podchodź do wróżb rozsądnie. Niech Ci pomagają, korzystaj z nich w mądry sposób!

Życzę Wam, aby sprawdzało Wam się jak najwięcej dobrych przepowiedni i życzę rozsądnego podejścia do wróżb.

poniedziałek, 31 października 2022

 

Kiedy pragniesz za bardzo


Zapewne znasz kilka przykładów z życia (swojego lub innej osoby) - kiedy bardzo nam na czymś zależy, robimy co w naszej mocy... a wyniku nie widać. I w pewnej chwili zrezygnowani, zawiedzeni, często bezsilni - machamy ręką i.. raptem zaczyna się dziać!

I dostajemy to, o co tak bardzo prosiliśmy i na co tak bardzo czekaliśmy.

Jakie prawo tu działa?

Wówczas zadajesz sobie pytanie, o co tu chodzi? Przecie tyle się mówi o prawie przyciągania, wizualizacji, programowaniu. Po to stworzone są te wszystkie techniki. Gdzie tkwi błąd?

To mam prosić czy nie prosić, wizualizować czy nie? Medytować czy nie?

Jest takie mądre stwierdzenie:

Poproś i zapomnij!

To takie ludzkie - wkładaj więcej wysiłku, powtarzaj aż do skutku. To wszystko prawda, pod warunkiem, że chodzi o takie sytuacje jak odkręcenie śruby (wysiłek) czy nauka wiersza na pamięć (powtarzanie).

Wyobraź sobie następującą sytuację: prosisz sąsiada, aby idąc do sklepu kupił dla Ciebie masło. Sąsiad mówi: "Ok., kupię". Za pół minuty zwracasz się do niego ponownie: "Panie sąsiedzie, ale będzie Pan pamiętał?". "Tak, będę, oczywiście" - odpowiada sąsiad. Ty nie ustępujesz i ciągniesz: "Ale na pewno na pewno?". "Nie zapomni pan? Wie Pan to dla mnie niezwykle ważne." "Tak, już Pan mówił" - odpowiada sąsiad nieco zniecierpliwiony..."

Wyobraź sobie, że podobnie wygląda Twoja rozmowa z Bogiem, jeśli powtarzasz ciągle to o co prosisz. To wygląda tak, jakbyś nie wierzył... albo nie ufał. Pamiętaj o tej prawdzie: poproś i zapomnij. Czekaj.

W innej wersji brzmi ono: Pan Bóg Cię słyszy, wystarczy tylko raz poprosić...

Siła Wyższa nie jest złośliwa ani głucha. Słyszy Ciebie. Gdybyś uważnie słuchał/a odpowiedzi, brzmiałaby ona: "Ok. zrozumiałem. Zamówienie przyjęte. Proszę oczekiwać na dostawę".

Tu przypomnę kolejne mądre zdanie:

Jeżeli Pan Bóg nie daje nam czegoś od razu - nie znaczy, że nie daje nam tego wcale...

Czas jest niewłaściwy, istnieje lepsza wersja tego, o co prosisz, na razie "niedostępna w magazynie". W wielu źródłach spotkałam się z porównaniem proszenia o spełnienie życzenia z zamawianiem towaru w takiej... duchowej hurtowni.  Zatem może być tak. Towar zamówiony, dostawa będzie zrealizowana, ale trzeba poczekać na dostawę. Albo właśnie niedługo, dostępna będzie lepsza wersja. W realnym życiu ze sklepu zwykle dzwonią albo piszą i informują o takiej możliwości, w przypadku mentalnych zamówień - niestety ta opcja jest niedostępna . Chyba, że odbierzesz ją w formie przeczucia, snu. Albo zadzwonisz do wróżki, która powie: to nie jest najlepsze dla Ciebie, poczekaj na lepszą wersję.

No właśnie! To, o co prosisz może wcale nie być dla Ciebie dobre. Góra próbuje Ci to pokazać, ale Ty uparcie twierdzisz: albo to, albo wcale.

Ten albo żaden inny!

W przypadku rzeczy materialnych jeszcze do zrobienia, choć nie zawsze. Trudność pojawia się, kiedy zapragniesz konkretnej osoby, a ona po prostu nie jest dla Ciebie.  Dobrze, jeżeli zamawiający przystaje na taką wersję, jeśli nie on/a to będę sam/a - bo dam radę, bo potrafię. Gorzej, jeśli ktoś robi wszystko, włącznie z sięganiem po czarną magię, miłosne zaklęcia i rytuały, aby... zmusić, tak! zmusić - bo to jest przymus - kogoś do miłości.

Jeśli kiedyś pokusi Cię, aby tak zrobić, pomyśl, co jest warta taka "miłość" i czy naprawdę tego chcesz? A może tuz za rogiem jest Twoja inna Bratnia Dusza, tylko jeszcze jej nie znasz?

Dla przypomnienia: Bratnich Dusz spotykamy wiele. Z niektórymi z nich wchodzimy w związki. Ale NIE z każdą związek jest możliwy.

Przemyśl to.

Kochaj i proś mądrze!

 

 


DLACZEGO ON MILCZY? Dlaczego się nie odzywa, nie dzwoni, nie pisze?

To jedno z pytań, które bardzo często słyszy doradca pracujący na infolinii.

Co ja zrobiłam nie tak lub co mam zrobić, pada zaraz za tym pierwszym pytaniem. W tym artykule przeczytasz, dlaczego druga strona milczy, nie odbiera telefonów, unika spotkań, nie odpowiada na smsy.

Czy to oznacza, że nie on/ona mnie (już) nie chce?

Jest kilka możliwości, dlaczego tak się dzieje.

1)Niewłaściwa osoba. Właściwy czas

Często tak właśnie jest. Ty masz gotowość do kochania.  Ale lokujesz uczucia, w kimś, kto ich nie odwzajemnia i nie odwzajemni. Ludzie mają problem z powiedzeniem takich rzeczy wprost, bo nie wiedzą jak, bo nie chcą sprawić bólu (co akurat dobrze o nich świadczy!). Jednak takie zachowanie wcale nie pomaga, bo buduje niepotrzebną nadzieję i zabiera czas. Dlatego - jeśli Ty kiedyś będziesz w takiej sytuacji to powiedz delikatnie, ale wprost, nie każ komuś żyć nadzieją i tworzyć własne wersje wydarzeń. Bądź uczciwy wobec siebie i tej drugiej osoby!

2) Niewłaściwa osoba, niewłaściwy czas

Upierasz się, by budować związek, a sam/a nie jesteś gotowa/gotów. Dlatego trafiasz na niewłaściwe osoby.

3) Właściwa osoba. Niewłaściwy czas.

Bardzo często zdarza się tak, że ktoś, na kogo liczymy emocjonalnie, chcemy, aby odwzajemnił nasze uczucia, ktoś, komu podajemy serce na otwartej dłoni, po prostu nie jest gotów, albo nie jest pewien, albo nie wie czego chce, albo nie umie tego nazwać. Albo ma o sobie przekonanie, że nie nadaje się do związku.

Piszę o tym dlatego, że bardzo często i <b>niepotrzebnie szukasz winy w sobie. </b> A z Tobą jest najczęściej wszystko w porządku! Świadczy też o tym fakt, że to TY coś robisz w tej sprawie, pytasz, szukasz odpowiedzi, działasz. Wtedy warto czekać i taka odpowiedź najprawdopodobniej przyjdzie podczas wróżby.

Niektóre osoby, próbują stosować zasadę: Szczerość za szczerość

Zasada ta polega na tym: ja Cię otwartym tekstem zapytam, a Ty mi otwartym tekstem odpowiesz. Pytania z tej kategorii to:

- Czy Ty mnie jeszcze chcesz/lubisz/lochasz?

- Czy Ty mnie już nie chcesz /nie lubisz nie kochasz?

Czy takie pytania przynoszą efekty? Czasami. Często i niestety - najczęściej - dzieje się tak, że nie odnoszą skutku, to znaczy po zadaniu takiego pytania (i nie otrzymaniu odpowiedzi!) nadal nic nie wiesz i nadal się tylko domyślasz. Wtedy dzwonisz do doradcy, do jasnowidza do wróżki.

 

 

Co widać w przyszłości?

To, co jest najbardziej prawdopodobną wersją zdarzenia. W obraz, który pojawia się w odpowiedzi na zadanie pytanie wpisuje się to, co w oparciu o obecne dane energetyczne ma się zdarzyć. Jednak jak zawsze, może się wtrącić... Bóg... albo człowiek. I to nie jest asekuracja ze strony doradcy, kiedy Ci mówi, że może być inaczej, że nie potrafi "zagwarantować" tego, co tak bardzo chcesz usłyszeć. To tylko odpowiedzialność i mądrość doradcy za tym stoi. Nie można (stosując oczywiście białą magię) zmusić kogoś do sympatii, miłości, przywiązania. Co widać podczas przepowiedni? Zamiary, chęci, oczekiwania tej drugiej strony. A nie obraz "z gwarancją", że ta osoba tak właśnie postąpi. Jeszcze jedna rzecz: jeśli posłuchasz doradcy uważnie, zgodzisz się wewnętrznie z jego słowami (taka wewnętrzna zgoda jest bardzo ważna!)  i

 

Jeśli zadziałasz w dobrej intencji - oczekuj wyłącznie dobrego!

Nie zmuszaj nikogo do pokochania Ciebie, bo to i tak się nie udaje, ale pozwól się pokochać... Otwórz się na miłość. A może zadzwoni, odezwie się i pokocha Cię zupełnie ktoś inny, niż ten, na którego tak bezskutecznie czekasz? Ktoś Tobie pisany? Dlatego najlepsza modlitwa o dobry związek jest   uwieńczona słowami: "To lub coś lepszego dla wszystkich z tym związanych".

Pozwól na to. Nie upieraj się, nie zmuszaj siebie i innych. Pozwól Opatrzności działać. "Góra" wie, co robi.

 I wtedy zdarza się sytuacja nr 4) Właściwa osoba. Właściwy czas

I tego Tobie - z całego serca życzę!

 

Sztuka bycia NiePewnym Siebie.

Czy ludzie chcą się rozwijać? Większość - na ogół tak, o ile ten rozwój nie będzie zbyt trudny, pracochłonny i czasochłonny. Ale tylko MNIEJSZOŚĆ podejmuje wysiłek związany z rozwojem i konsekwentnym powtarzaniem pewnych aktywności takich jak: robienie rzetelnych planów, ustalanie realistycznych celów i dążenie do nich, medytacje, wizualizacje, zmiana trybu życia, a nawet sposobu myślenia.

A może jest jakiś inny, łatwy sposób na rozwój? Oczywiście i to niejeden. Można też zdać się na horoskopy i przepowiednie i nie robić nic … Tyle, że zawsze coś robimy… nawet słuchają podpowiedzi czy rad. Zasiewasz w ten sposób Ziarno Swojej Zmiany.

A korzystanie z przepowiedni ma sens właśnie taki, że mądrze zrozumiana przepowiednia ma zadziałać jak drogowskaz. Ale powróćmy do wątku tytułowego😊.

Sztuka bycia NiePewnym Siebie.

NiePewność Siebie? Ale … po co? I jeszcze, żeby czynić z tego sztukę?

Zwykle zależy nam na jej przeciwieństwie. Na Pewności Siebie. Bo to bliskie odwagi, przebojowości, życiowego powodzenia i brzmi już prawie jak zapowiedź sukcesu!

To tak jakby promować NieZdrowe żywienie, NieRadzenie sobie ze stresem albo NieZarządzanie Czasem!

A jednak jest w tym głęboki sens.

Możesz jednak zmieniać swoje życie przez paradoksy. Od dawna istnieje takie narzędzie-metoda terapeutyczna zwana „intencją paradoksalną”. Paradoks terapeutyczny jest używany w różnych formach terapii.

Na początku XX wieku Viktor Frankl wypracował technikę zmiany (stosowaną w terapii nerwicy lękowej i obsesyjnej), zwaną intencją paradoksalną. Jak to działa? Należy wytworzyć u siebie paradoksalne pragnienie przez wyobrażanie sobie, że nastąpiło właśnie to, czego się obawiam i przed czym czuję lęk. Umożliwia to przerwanie błędnego koła objawów nerwicowych (lęk przed lękiem).

D. Jackson swoim pacjentów paranoikom, zalecał, by … byli bardziej podejrzliwi.

Amerykański psycholog Richard Lazarus (w 1971 r.) opisał przypadek mężczyzny, który cierpiał z powodu nadmiernej potliwości dłoni, leczenie farmakologiczne nie przynosiło efektów i pacjent został skierowany do psychologa.

Młody mężczyzna by i zmęczony, i zawstydzony swoją przypadłością - jego dłonie pociły się tak mocno, że zużywał do ich wycierania nawet kilkunastu chusteczek dziennie. Przed przywitaniem osuszał dłoń chustką lub ściereczką, a następnie dopiero podawał ją rozmówcy.  To zrozumiałe, że ten mężczyzna czuł się bardzo nieszczęśliwy i wyizolowany.

Profesor Lazarus dał swojemu pacjentowi następujące i zaskakujące zalecenia:

„Nie wolno panu wycierać rąk, z wyjątkiem sytuacji po umyciu ich przed posiłkiem”, dodatkowo pacjent miał skoncentrować się na wyprodukowaniu jak największej ilości potu, którym będzie … spryskiwał kwiatki doniczkowe w biurze. Ponadto wykonywać ćwiczenia, w których, przy użyciu potu tryskającego ze swoich rąk, umyje samochody na parkingu lub ugasi pożar!

Po takiej diagnostyce profesor Lazarus wydał się pacjentowi mało kompetentny. Ponieważ jednak ten potliwy pacjent był   zdyscyplinowany i konsekwentny, poza tym nie miał już nic do stracenia - postanowił poddać się kuracji, skoro nic innego nie działało… Przez tydzień starał się jak tylko mógł.  aby wyprodukować wystarczającą ilość potu do podlania kwiatków, umycia samochodów i ugaszenia pożaru. Nadaremnie. W końcu, zrezygnowany wrócił do gabinetu profesora Lazarusa by ze smutkiem poinformować go, że nie jest wstanie wypełnić jego zaleceń.  „Zobaczmy, czy coś się nam nie zatkało”, mruknął profesor i ujął dłoń mężczyzny.

Była ciepła i sucha.

 

Zalecenie paradoksalne obniża napięcie związane z przymusem działania, z nieustanną walką „z objawem”. I co ciekawe… Znasz to pewnie i ze swojego życia albo z obserwacji innych- im bardziej chcesz tym bardziej się nie udaje.

 

Dlatego odpuść… pozwól sobie na to małe „nie”. Nie-działanie, nie-robienie, nie-czekanie.

 

Jeśli zasięgasz porady u doradcy ezoterycznego i słyszysz, że masz czegoś nie robić lub coś odpuścić- spróbuje tak postąpić. Nie napieraj na siebie, że zawsze musisz działać😊.

Ta metoda nie jest dobra dla każdego (między nami mówiąc – nie ma takiej metody, która jest dobra „dla każdego”).

To jest metoda dla Zmotywowanych Myślących Nieszablonowo.

 

Zatem jak być Pewnym siebie przez NiePewność Siebie?

Znane są Tobie, zapewne, teorie o tym, jak wzmacniać Pewność Siebie. Jak budować Poczucie Własnej Wartości. Buduj i Wzmacniaj. To wszystko potrzebne i celowe.

Ja dodatkowo Cię zachęcam do ćwiczenia pewności przez „niepewność”.

sobota, 29 października 2022

z cyklu

Rozmawiała 

Wenus z Marsem

Jak skutecznie porozumiewać się z mężczyznami. Miniporadnik dla Kobiet.

CZY NAPRAWDĘ JESTEŚMY Z DWÓCH RÓŻNYCH PLANET?

KOBIETY różnią się od MĘŻCZYZN. I odwrotnie :). Całe szczęście mówimy wtedy, gdy podobają nam się te różnice. ”Masakra” – stwierdzamy, kiedy zupełnie nie możemy zrozumieć swojego partnera, choć mówi tym samym językiem.

CZY NA PEWNO TEN SAM JĘZYK?

No właśnie. I tak i nie. Język ten sam, kodowanie i odkodowanie odmienne.
A teraz opowiem Wam, wed
ług mnie doskonale ilustrującą te właśnie różnice, historię pewnego małżeństwa. Zaznaczam, że udanego i kochającego się małżeństwa. Przykładem tym posługuje się za zgodą i akceptacją Bohaterów historii.
Ot
óż to właśnie małżeństwo udało się na wczasy do Chorwacji. Pojechali samochodem. Nie był to ich pierwszy wyjazd i Żona doskonale pamiętała, że Mąż nie życzył sobie aby zastępować go podczas prowadzenia, chociaż ona kilkakrotnie to proponowała. Wolała nie wnikać, czy chce ją oszczędzić, czy przeciwnie uważa, że ona słabo poradzi sobie na zagranicznych drogach Tym razem sytuacja była napięta jego bolało kolano o czym Żona ogólnie wiedziała, a żeby podkreślić jak bardzo go boli prawą nogę właśnie tę z bolącym kolanem mocno a wyraziście (jego zdaniem) eksponował tzn. odchylał w jej kierunku i ona powinna była to zauważyć. Nie zauważyła? Albo zauważyła i nie zareagowała? (jeszcze gorzej!). Żona nie reagowała, propozycji przejęcia kierownicy nie składała również. Napięcie było szczególnie wysokie w drodze powrotnej. Mąż nie chciał skorzystać z propozycji Żony, aby zrobili przerwę na konieczny odpoczynek, zatrzymali się w jakimś motelu, zjedli kolację, wyspali się, odwentylowali”… porozmawiali może. Ona nawet zrobiła jakąś wstępną rezerwację, co jego dodatkowo zirytowało, bo z nim tego nie uzgadniała! W rezultacie zatrzymali się gdzieś w Rumunii na parkingu i próbowali odpocząć
Wr
ócili skłóceni. Nie odzywali się do siebie. Następnego dnia po powrocie Żona po obudzeniu, siadając do stołu, z kawą, zastaje na stole otwartą gazetę Angora a w niej dwa tytuły, które aż biją w oczy: coś z Rumunią w tytule oraz Śmierć na parkingu. Jakby tego było mało na pustym marginesie narysowane jest długopisem serce przebite strzałą!
Żona: Zmroziło mnie. Odczytałam jasny i bolesny komunikat. Nasza miłość umarła na tym parkingu. W Rumunii!!!. Żeby nie było, że sama się nakręca i nadinterpretuje wspomnianą gazetę zabrała do pracy, gdzie w celach konsultacyjnych okazała koleżankom. I co? Wszystkie jak jeden mąż (sic!) potwierdziły jej interpretację! Że to koniec, że on chce odejść, że nie ma odwagi tak prosto w oczy tego powiedzieć i jak zwykły tchórz na gazecie pisze
M
ąż: No cóż. ponieważ ja w ogóle nie lubię mówić i jestem milczkiem chciałem jakoś zagaić… Ona jeszcze spała, jak wychodziłem przy śniadaniu akurat czytałem gazetę No to na marginesie postanowiłem narysować serduszko przebite strzałą, jak za młodych lat żeby pamiętała, że mimo wszystko ją kocham…”.
To wszystko oboje mi wyznali podczas sesji ma
łżeńskiej, na którą (na szczęście!!! w ogóle przyszli).

UCIECZKA W MILCZENIE

Kobiety skarżą się na mężczyzn w różnych kwestiach, ale jedną z ważniejszych jest męska ucieczka w milczenie. Kiedy to następuje? Wymieńmy kilka najbardziej typowych sytuacji:

1.Gdy rozmowa schodzi na tematy osobiste, drażliwe lub trudne (czyli wywołujące nadmierne i trudne emocje).

2.Kiedy nie ma dobrego pomysłu co powiedzieć (to tzw. atawizm - zły pomysł oznacza przegraną tak jak u pradawnego myśliwego zły ruch/zła taktyka-oznaczała śmierć).

3.Tchórzostwo i unikanie konsekwencji jako główny motyw działania.

4.Mężczyzna nie radzi sobie z emocjami, ale nie umie (choć czasami chce) powiedzieć o tym kobiecie. I włącza milczenie.

5.Mężczyzna uważa, że musi poradzić sobie SAM. (często to kwestia wychowania i wpojonych zasad i kolejny atawizm-mężczyzna od zarania dziejów musiał radzić sobie sam!).

6.Milczenie stosowane jest jako mechanizm obronny przed partnerką (lub inna osobą, która zadaje zbyt trudne emocjonalnie pytania), a to oznacza, że trzeba będzie zaspokajać jakieś pragnienia lub potrzeby -zatem hop do jeziora milczenia i ma facet trochę spokoju zanim coś wymyśli!

Oj, Panowie czy Wy naprawdę nie wiecie, że ten spokój to często cisza przed burzą?. Jest też inne ryzyko-jak w znanej anegdocie: Kobieta: - Powiesz sam, czy mam zacząć się domyślać? 😊

Co robi mężczyzna, kiedy ucieka w milczenie? Zaczyna milczeć BEZ uprzedzenia i to nas, kobiety, najbardziej wkurza. W nielicznych przypadkach wygłasza coś w stylu: Nie chcę o tym rozmawiać lub odpowiada monosylabami.

MĘŻCZYZNA NIE WIE, CZEMU MILCZY

To nie żart! Bardzo często mężczyźni nie wiedzą czemu milczą (patrz pkt. 2). Wiedzą za ro, że powinni milczeć (to jak wgrane oprogramowanie, jak „ustawienia początkowe.

CZY MOŻNA ODZWYCZAIĆ MEŻCZYZNĘ OD MILCZENIA?

Hm… trudno to osiągnąć, ponieważ u mężczyzn jest to wbudowane i utrwalone oprogramowanie (no chyba, że masz jako partnera Pana Gadułę ale ten to, z kolei, zamęczy gadaniem).
To co warto zrobi
ć i co się opłaca POWIEDZ swojemu mężczyźnie (tylko błagam!  ... krótko i prostymi zdaniami), że:

  • Akceptujesz jego milczenie, choć nie zawsze je rozumiesz,
  • Rozumiesz jednak, że jemu jest, z ważnych powodów, potrzebne,
  • Poproś, aby Cię uprzedzał zanim wejdzie do Pieczary Milczenia,
  • Poproś- aby mniej więcej określił (jeżeli sam to w ogóle wie) ile to potrwa,
  • Poproś, aby Ci powiedział, dlaczego potrzebuje milczenia (i uszanuj, jeśli usłyszysz: nie wiem 😊

A teraz trenuj wytrwale, a zobaczysz efekty!

 

Ika X 2022

 

  Świadome korzystanie z wróżb Rozmowy z moimi klientami były, są i będą dla mnie ogromną inspiracją. Do pytań, wątpliwości   i zagadnie...